Zapraszam Was na chwilę do niezwykłego miejsca.
Sprawdzimy, co dzieje się za kulisami rzeczywistości… bo
"Zakochany przez przypadek" to powieść, w której
wykorzystano taki właśnie, dość oryginalny
pomysł. Główni bohaterowie mają bowiem bardzo
nietypowy zawód: pracują jako kreatorzy przypadków. Czym zajmują
się owi kreatorzy? Oczywiście aranżowaniem
przypadków, które mają ziścić przeznaczenie ludzi, czyli ich
niczego nieświadomych klientów.
Dzięki izraelskiemu autorowi (nigdy nie sądziłam, że sięgnę po literaturę pochodzącą z tego kraju ani że będzie to literatura obyczajowa czy romans) mamy okazję zajrzeć za kulisy rzeczywistości. Poznajemy troje (pozornie) zwyczajnych osobników. Guy, Emily i Eric pracują dla tajnej organizacji pozorującej zbiegi okoliczności. Jednym troszkę dopomogą, innym zaszkodzą wprowadzając odrobinę „przypadkowości” - sprawią, że wywróci się kubek z kawą, albo że ktoś zauważy coś w odpowiednim momencie, który uruchomi całą lawinę konsekwencji. W tym na pozór normalnym świecie spotkamy nie tylko kreatorów przypadków, ale także na przykład wymyślonych przyjaciół, czy tkaczy snów. Za kulisami rzeczywistości dzieją się bowiem wiele…
Pod pozorem prostej historii snute są czasami filozoficzne rozważania na temat naszego przeznaczenia, wolnej woli czy istoty jestestwa. Czasami są to rozważania w klimacie: co było pierwsze „jajko czy kura” (a już to jest przecież ciekawe!), ale także takie, które naprawdę skłaniały do przemyśleń na temat tego, na ile mamy wpływ na to co nas w życiu spotyka. Skłania do rozważenia, na którym ze skrajnych biegunów znajdujemy się my sami: czy wierzysz, że wszystko co Cię w życiu spotyka to skomplikowany ciąg przyczynowo-skutkowy, który w dużej mierze zależy od przypadku, a może jednak jesteś kowalem swojego losu i to Ty ponosisz odpowiedzialność za to, w jakim miejscu się aktualnie znajdujesz.
Choć fabuła nie rozłożyła mnie na łopatki, czytałam
o poczynaniach kreatorów przypadków z przyjemnością. Dodatkowym
atutem było zaprezentowanie czytelnikowi fragmentów podręczników
do nauki kreowania przypadków, co nie wcale łatwą sztuką. Wszak
musimy pamiętać, że każdy bodziec rodzi reakcję, czyli
otwiera nowy ciąg przyczynowo-skutkowy, który jak doskonale
wiecie już zawsze będzie niósł jakieś konsekwencje. Przeplatanie
fabuły lekturami obowiązkowymi dla przyszłych kreatorów
przypadków pozwoliło lepiej wsiąknąć w kreowany przez autora
świat i rozmyślać nad tym, czy może nie był by to całkiem fajny
zawód do wykonywania.
Choć
fabularnie może książka nie jest ponadprzeciętna, to wykreowany w
niej świat, a raczej zajrzenie „za kulisy” tego, co nas otacza
na co dzień sprawiają, że warto przeczytać. Po jej lekturze
zupełnie inaczej zaczniecie postrzegać przypadki, które Was
spotkały. I gdy następnym razem zdarzy się coś nieoczekiwanego,
to może właśnie po to, żeby zmienić Twoje życie o 180 stopni?