Seryjni
mordercy i psychopaci nie biorą się znikąd. Czasami to okazja
czyni mordercę, zazwyczaj jednak do zbrodni dochodzi w wyniku
przyswojenia w pewnym momencie życia wartości nieakceptowanych w
naszym społeczeństwie. Choć życie pisze czasami straszne
scenariusze, to J. D. Barker stworzył naprawdę mroczne postacie.
„Czwarta małpa”, bo o niej dziś mowa to momentami obrzydliwy,
ale nieustannie trzymający w napięciu thriller.
Policja
od lat bezskutecznie ściga seryjnego mordercę, którego modus
operandi opiera się o japońskie przysłowie o trzech mądrych
małpach (nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię
nic złego). Poszukiwany morderca okrzyknięty został mianem
Zabójcy Czwartej Małpy. Kiedy pewnego dnia pod
kołami autobusu ginie mężczyzna, wszystko wskazuje na to, że jest
to poszukiwany zabójca. Detektyw Sam Porter znajduje przy nim
pamiętnik. Rozpoczyna się gra. Morderca chce, aby detektyw poznał
jego historię. Tymczasem gdzieś tam umiera z głodu i pragnienia
ostatnia ofiara mordercy.
Lektura
„Czwartej małpy” to spoglądanie z różnych perspektyw na
toczące się wydarzenia. Z jednej strony mamy toczące się
śledztwo, wyścig z czasem i starania dotarcia do porwanej
młodej dziewczyny zanim będzie za późno. Te fragmenty to typowy
opis śledztwa. Nie za bardzo wyróżnia się na tle innych powieści
z gatunku. Kiedy jednak dołożymy do tego dramatyczne opisy
oddające perspektywę porwanej, pojawia się gęsia skórka.
Wówczas pojawia się przerażenie, momentami klaustrofobiczny
strach. Całość dopełnia pamiętnik Zabójcy Czwartej Małpy.
Czytając fragmenty pamiętnika wchodzimy w chory umysł psychopaty.
Poznajemy czasy jego dzieciństwa, jego przedziwną rodzinę i
niestandardowe wychowanie (delikatnie powiedziane). Dowiadujemy się
coraz więcej o mordercy równolegle z detektywem. I tu mam jedyne
zastrzeżenie do tej powieści. Trochę za mało było powiązań
pomiędzy czytanymi fragmentami i wnioskami wyciąganymi przez zespół
śledczych. Mimo że analizowali każdy szczegół, to w przypadku
pamiętnika zabrakło mi na bieżąco komentowania tego czego o
zbrodniarzu dowiadywał się Porter.
Rozbudowany
portret psychologiczny mordercy to najmocniejsza strona tej książki.
Ile razy zastanawialiście się co takiego sprawiło, że ktoś
obrał taką a nie inną ścieżkę? To doskonały przykład na to,
jak mocno przyswajamy rodzinne tradycje i wartości. Jeśli nałożymy
na to chory, psychotyczny umysł to mamy mieszankę wybuchową. W
przypadku Zabójcy Czwartej Małpy pojawiło się we mnie
zrozumienie. Naprawdę! Miałam poczucie, że zrozumiałam umysł
seryjnego mordercy!
Uwaga,
w powieści nie brakuje drastycznych scen. Niektóre z nich
sprawiały, że musiałam odłożyć na chwilę książkę i
ochłonąć. Większe emocje wzbudziła we mnie jedynie „Dziewczyna
z sąsiedztwa”. „Czwarta małpa” to jedna z tych historii,
które na długo zapadają w pamięć.
Niektórzy mogą poczuć niedosyt przez zakończenie, jakie
zaproponował nam autor. Dla mnie jednak jest to wstęp do świetnej
serii. Mam nadzieję, że polska premiera „The Fifth To Die”
nastąpi niedługo po światowej premierze, która zaplanowana jest
na lipiec 2018.
Polska
premiera „Czwartej małpy” już 4 kwietnia. To historia, której
nie można przegapić. To najlepsza książka, jaką przeczytałam w
tym roku.
Brzmi naprawdę zachęcająco! Z chęcią zapoznam się z tą pozycją, thrillery i seryjni mordercy to coś zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCałuję!
korpoludka.blogspot.com
czytam "Czwartą małpę" i wszystkim szczerze polecam,pamiętnik psychopatycznego mordercy,strach,zaskoczenie -jest super
OdpowiedzUsuńthrillery to moje ulubione gatunki literackie. "Czwarta Małpa" jest super,można poczuć ,że jest się w chorym umyśle mordercy ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i podzielam Twoje zdanie;) Czekam na kolejną część tej książki!
OdpowiedzUsuń