Stephen King powiedział o tej książce „nieodkładalna”. Nie sposób się nie zgodzić z mistrzem. Biorąc do ręki „Kobietę w oknie” musimy liczyć się z tym, że potrzeba zrozumienia o co w tym wszystkim chodzi, co jest prawdą, a co tylko wyobrażeniem bohaterki sprawi, że nie oderwiecie się od lektury aż do ostatniej strony. A to jest dla mnie najważniejszy wyznacznik dobrego thrillera.
Anna Fox cierpi na agorafobię - sama dla siebie jest więźniem we własnym domu. Odczuwa paniczny lęk przed wyjściem z niego, co właściwie zupełnie wyklucza ją z życia społecznego. Anna z zawodu jest terapeutką dziecięcą, ale sobie nie za bardzo potrafi pomóc. Bierze leki, popija je alkoholem i snuje się po swoim ogromnym, pustym domu. Aby urozmaicić sobie swój odizolowany od normalnych interakcji żywot, podgląda sąsiadów. Jak już szaleć, to na całego, zatem Anna robi to z profesjonalną precyzją. Wie o swoich obiektach obserwacji dużo, coś zauważy, coś sobie dopowie, nie bez znaczenia jest też dobry teleobiektyw w aparacie fotograficznym, który pozwala na ujrzenie np. tytułu książki czytanej przez sąsiadki. Pewnego dnia zauważa u sąsiadów coś, czego nie powinna zobaczyć... I w tym momencie zaczyna się taka karuzela, że naprawdę trudno przerwać lekturę.
Choć z początku historia może trochę nużyć, to szybko okazuje się, że to tylko niewinny wstęp do naprawdę zawiłej fabuły. Autor igra z nami podrzucając nam ciągle nowe fakty, które poddają w wątpliwość to, czy wcześniejsze wydarzenia naprawdę miały miejsce. Do samego końca nie udało mi się zgadnąć jaki będzie finał tej historii. Mocnym autem książki jest to, że nie tylko zakończenie jest zaskakujące, ale również nie brakuje mocnych zwrotów akcji, a główna bohaterka sieje w naszych głowach niemały mętlik.
Co do samej kreacji głównej bohaterki – jej profil psychologiczny jest fascynujący, ale także wielowarstwowy. Jej mroczna osobowość, przytłumiony przez leki łączone z alkoholem umysł oraz wszystkie jej problemy składają się na intrygującą postać. Trudno jest się z nią utożsamić, ale ja znalazłam w sobie sporo zrozumienia dla jej postawy, choć nie przyszło mi to łatwo. Jeśli do tego dołożyć mroczny i tajemniczy klimat rodem z dobrych horrorów, interesujące postacie drugoplanowe i nieustanne napięcie, to składa się to na naprawdę dobry thriller. Taki, który świetnie realizuje zadania stawiane temu gatunkowi.
„Kobieta w oknie” w księgarniach pojawi się 2 lutego. Jako ciekawostkę mogę Wam zdradzić, że prawa do ekranizacji sprzedano jeszcze przed światową premierą książki! Zobaczycie, o „kobiecie w oknie” jeszcze długo będzie naprawdę głośno! Coś mi się wydaje, że ta książka będzie jedną z najlepiej sprzedających się pozycji w tym roku. I nie chodzi tu wyłącznie o intensywne działania marketingowe. Jeśli lubicie pokręcone historie i wciągające thrillery to koniecznie musicie przeczytać tę książkę.
Strasznie wyczekuję tej książki :D
OdpowiedzUsuńhttps://the-crime-story.blogspot.com/
Jedna z lepszych książek które trafiły do mnie w ostatnich tygodniach. Podobny sukces wróżę"Kredziarzowi" C. J. Tudor, to wyjątkowy, porywający thriller z zaskakującym zakończeniem, polecam :D
OdpowiedzUsuńTeż się nie mogę doczekać lektury Kredziarza. Właśnie dziś do mnie dotarł ;-) Ogólnie zauważyłam, że początek roku obfituje w dużo ciekawych pozycji z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka na długie samotne wieczory,przeczytałem całą bardzo szybko. Teraz natomiast zacząłem czytać przedpremierowo "Czwartą Małpę" Barkera. Bardzo wciągająca i zaskakująca. Bardzo polecam dla fanów thrillerów!
OdpowiedzUsuń