08 czerwca

Recenzja: I tak dalej – Wiktor Orzeł


Wszyscy umrzemy. Jak to mawia klasyk (i ja) „wszystko się ułoży, gdy się człowiek w grobie położy”. Ale to, jak przejdziemy przez życie jednak też ma znaczenie. Alkohol, narkotyki, przypadkowy seks, destrukcyjne dążenie do samozniszczenia, a przede wszystkim rezygnacja, zagubienie i samotność składają się na „I tak dalej”, która określona została ‘fascynującym szkicem socjologicznym młodych Polaków’. Czy słusznie?

Karol, główny bohater „I tak dalej” to porzucony, zajęty sobą i odcinający się od otoczenia przedstawiciel młodego pokolenia. Ucieka w alkohol, narkotyki i obleśnie sponiewierane melanże. Nic w jego życiu nie układa się zgodnie z planem. Kolejne dramaty na jego życiowej drodze, zerwane więzi emocjonalne z otoczeniem, samotność, brak pracy, a przede wszystkim brak pomysłu na siebie i choćby odrobinę pozytywnego spojrzenia w przyszłość (a raczej jakiejkolwiek myśli o przyszłości) sprawiają, że Karol tkwi w zawieszeniu. Żyje, ale co to za życie w tak absurdalnie zupełnej rezygnacji.

Na pozór jest to krótka i banalna historia, w której rzeczywistość przeplata się z narkotykowo-alkoholowym hajem. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że nie do końca wiemy co dzieje się naprawdę, a co jest narkotycznym wytworem wyobraźni Karola. Główny bohater spożywa wszystkiego za dużo, dotyka go zbyt wiele dramatów, a akcja wydaje się być po prostu zapiskami zapijaczonego narkomana szlajającego się po najpodlejszych zakamarkach Krakowa, który nie radzi sobie z życiem. ALE dostrzegam w niej drugie dno. Bo „I tak dalej” nie tylko skłania ku refleksji nad tym co ważne w życiu, jak nie dać się zwariować i czy rezygnacja i obojętność jest lepsza od bólu i cierpienia. To także studium nad brakiem sensu w życiu i wypełnianiem go pustką.

Jeżeli jednak przedstawiony obraz ma być szkicem socjologicznym młodych Polaków, to ja chyba jestem już bardzo stara! A tak poważnie, to uważam, że poruszenie problemu zagubienia młodych ludzi w tej płynnej i trudnej rzeczywistości społecznej jest ważne, ale (może jestem naiwna) problem z jakim boryka się Karol dotyczy niewielkiego odsetka naszego społeczeństwa. Chociaż może nie do końca? Tak czy owak, nawet jeśli nie jest to powszechne zjawisko, nie mamy milionów młodych ludzi, którzy nie radzą sobie z otaczającą rzeczywistością i prześlizgują się przez dorosłość (dość nieudolnie), to ważne okazuje się uchwycenie ich perspektywy. I tym jest dla mnie „I tak dalej”. Autor w zadziwiająco dosadny i dokładny sposób oddaje punkt widzenia osób takich jak Karol.

„I tak dalej” to dobrze napisana historia, w której powaga i smutek przeplatają się z humorem i surrealistycznym obrazem rzeczywistości. Na fabułę składają się wydarzenia ważne i poważne jak również absurdalne i beztroskie. Niby krótka historia, a potrafi wprowadzić czytelnika w niemałą konsternację. Po przeczytaniu ostatniego zdania, byłam w stanie tylko stwierdzić „Aha. Ale że jak to? Takie zakończenie?”. 

1 komentarz:

  1. Świetna recenzja! Chyba się skuszę :D
    http://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Uwaga czytam , Blogger